[ Pobierz całość w formacie PDF ]
LAURELL K. HAMILTON
SEDUCED BY MOONLIGHT
TÅ‚umaczenie: Rissaya
Beta: Averil
Rozdział 1
Wielu ludzi rozsiada siÄ™ nad basenami kÄ…pielowymi w L.A., ale niewielu z nich jest
naprawdę nieśmiertelnych, jakkolwiek by się o to nie starali, przy pomocy chirurgii
plastycznej i ćwiczeń.
Doyle był naprawdę nieśmiertelny, miał ponad tysiąc lat. Tysiąc lat wojen, zabójstw
i politycznych intryg, zredukowane do słodkookiego przystojniaka w kąpielówkach, który
teraz położył się - prawie nagi- na krawędzi basenu, pewnej sławnej i bogatej osoby. Słońce
migotało poprzez przejrzyście błękitną wodę. Światło odbijało się błyszcząc na jego ciele,
zmieniając się w kilkadziesiąt drobnych światełek napełniających ciało Doyle’a kolorami,
jakich nigdy nie widziałam na jego skórze.
Jego skóra nie była czarna, jak bywa ludzka, ale czarna bardziej w sposób zbliżony do
psiej sierści. Obserwując jak światło grało na jego skórze zdałam sobie sprawę, że wcześniej
się myliłam. Jego skóra pobłyskiwała błękitnym światłem, błyszczała księżycowym blaskiem
omiatającym jego muskularne łydki, rozpalając błękit głaskający ramiona i plecy. Fiolet
przechodząc w ciemny ametyst pieścił jego biodra. Jak kiedykolwiek mogłam myśleć, że jego
skóra jest jednobarwna? Był cudem kolorów i światła, przechodzącego przez ciało,
o muskulaturze wyrzeźbionej w wojnach, w których walczył wieki przed moimi narodzinami.
Swoje czarne włosy zaplecione w warkocz przełożył przez krawędź leżaka, zwisały na dół,
zwijając się przy nim na betonie niczym cierpliwy wąż. Jego włosy były jedyną rzeczą, która
wyglądała na prawdziwie czarną. Nie było żadnej gry kolorów, jedynie blask podobny do
czarnego klejnotu. Wydawałoby się, że powinno być odwrotnie, że jego włosy powinny
mienić się, a ciało powinno być jednobarwne, ale tak nie było.
Leżał na brzuchu, głowę odwrócił ode mnie. Udawał, że śpi, ale wiedziałam, że tak nie
jest. Czekał na przelatujący helikopter. Helikopter z reporterami, ludźmi z kamerami.
Zawarliśmy umowę z diabłem. Jeśli prasa będzie trzymać się z daleka zapewniając nam jakąś
prywatność, zapewnilibyśmy, że w ustalonych porach będą mieli coś wartego opublikowania i
zdjęcia. Byłam Księżniczką Meredith NicEssus, następczynią tronu Unseelie. Pojawiłam się
w Los Angeles w Kalifornii po trzyletniej nieobecności w mediach. Ludzie myśleli, że nie
żyłam. Teraz byłam cała i zdrowa, i mieszkałam w środku jednego z największych imperiów
medialnych na planecie. Wielką gratką dla brukowców było to, że szukam męża. Jedyna
księżniczka zaczarowanej krainy urodzona na amerykańskiej ziemi szukała małżonka. Będąc
wysoko urodzoną sidhe, członkiem rodziny królewskiej, nie miałam zezwolenia na wzięcie
ślubu, gdybym nie była w ciąży. Faerie nie mają wiele dzieci, a sidhe z królewskiej rodziny
2
mają ich jeszcze mniej. Moja ciotka, Królowa Powietrza i Ciemności, nie będzie nigdy
tolerować niepłodnego związku. Odkąd wydajemy się wymierać, nie można jej o to obwiniać.
Ale brukowce miały używanie, bo właściwe ja nie
spotykałam
siÄ™ z moimi ochroniarzami,
tylko pieprzyłam się z nimi. Ktokolwiek zrobi mi dziecko, poślubi mnie. Stanie się królem.
Brukowce wiedziały nawet, że królowa zrobiła coś w rodzaju wyścigu między mną, a
jej synem, moim kuzyn, księciem Celem. Ktokolwiek będzie mieć dziecko pierwszy, wygra
tron. Media napadły na nas traktując to jak kanibalistyczną orgię. Nie było dobrze.
Brukowce nie wiedziały o tym, że Cel kilkakrotnie próbował mnie zabić. Nie wiedzieli
również, że został uwięziony przez królową na sześć miesięcy, za karę. Zamknięty w
więzieniu i torturowany przez sześć miesięcy. Nieśmiertelność i umiejętność leczenia mogą
mieć jakieś minusy. Tortury mogą trwać przez długi, długi kawał czasu.
Gdy Cel wyjdzie, będziemy kontynuować wyścig, o ile nie zajdę w ciążę pierwsza. Do
tej pory nie udało się to i to nie z braku prób. Doyle był jednym z pięciu ochroniarzy
królowej, którzy zostali moimi kochankami. Królową Andais miała zasadę, według której jej
ochroniarze mogli kochać się tylko z nią. Doyle utrzymywał celibat przez wieki. Jeszcze raz,
nieśmiertelność ma pewne minusy.
Do przedstawienia naszego punktu widzenia wybraliśmy najbardziej wytrwałe
brukowce. Doyle uważał, że to nagradza złe zachowanie; a przecież królowa chciała byśmy
pokazali pozytywne obrazy mediom.
Dwór Unseelie sidhe zwyczajowo uważany jest za czarny charakter. Może tak, ale
spędziłam wiele czasu na Dworze Seelie, tym jasnym i błyszczącym Dworze, o którym media
myślą, że jest tak doskonały, tak pełen radości. Ich Król Taranis, Król Światła i Iluzji, jest
moim wujem. Ale nie jestem pretendentką do tego tronu. Miałam pecha, że mój ojciec był
Unseelie sidhe, a to jest przestępstwo, którego ta skrząca się chmara nigdy nie przebaczy.
Żadne więzienie, żadne tortury, nie oczyściłyby mnie z tego grzechu. Mogą mówić, że Dwór
Seelie jest pięknym miejscem, ale wiem, że moja krew jest równie czerwona na białym
marmurze, jak i na czarnym. Śmietanka towarzyska uświadomiła mi w młodym wieku, że
nigdy nie będę jedną z nich. Jestem za niska, za bardzo ludzka, również dla Unseelie.
Moja skóra jest tak biała jak Doyle jest czarny. Cera delikatna jak blask księżyca
uważana jest za piękną na obu dworach, ale mam zaledwie pięć stóp
1
wzrostu. To niewiele
jak na sidhe. Mam piersi dość duże jak na sidhe – zgaduję, że to przez tę nieznośną ludzką
krew. Moje oczy są trójbarwne, dwa odcienie zieleni i krąg złota. Oczy byłyby mile widziane
1
3
ok., 152,40 cm
na Dworze Seelie, ale nie włosy. Są kasztanowe, na ten kolor mówi się szkarłat sidhe, mogą
ufarbować ci włosy na taki kolor w dobrym zakładzie fryzjerskim. Nie są kasztanowe i nie są
czerwone. To tak jakby wziąć granaty i przeciągnąć je po pasemkach włosów. Mam jeszcze
jedno przezwisko wśród błyszczącej chmary- czerwona Unseelie. Seelie mają rude włosy, ale
albo w kolorze zbliżonym do ludzkiego czerwonego, albo w pomarańczowym lub złotym, w
prawdziwym kasztanowym albo prawdziwym czerwonym, nigdy w tak ciemnym odcieniu jak
moje.
Moja matka upewniła się, że wiem, że jestem gorsza. Mniej piękna, niechętnie
widziana, po prostu gorsza. Nie rozmawiamy ze sobą dużo. Mój ojciec umarł, gdy byłam
mała i często go wspominam. Nauczył mnie, że jestem dobra, wystarczająco piękna,
wystarczajÄ…co wysoka, dostatecznie silna, po prostu dobra.
Doyle podniósł głowę pokazując czarne okulary słoneczne, którymi zakrył podkrążone
oczy. Światło błysnęło ze srebrnych kolczyków, które zdobiły jego ucho. Uszy były jedyną
rzeczą, która zdradzała fakt, że Doyle nie był czystym Unseelie sidhe. Wbrew temu co piszą
w książkach o spiczastych uszach sidle, a każdy udający sidhe ma implanty ucha, prawdziwy
sidhe ma okrągłe uszy. Doyle mógł ukryć uszy i udawać czystej krwi sidhe, ale prawie
zawsze nosił włosy związane tak, że było widać tę niedoskonałość.
- SÅ‚yszÄ™ helikopter. Gdzie jest Rhys?
Nie słyszałam niczego, ale nauczyłam się już wierzyć Doyle'owi. Jeżeli powiedział, że
słyszał coś, to tak było. Jego słuch było lepszy niż u człowieka, lepszy nawet niż u reszty
strażników. Prawdopodobnie to trochę wynik jego mieszanej krwi.
Obejrzałam się w kierunku szklanej ściany, która prowadziła do domu. Rhys pojawił się
w szklanych drzwiach, zanim zdążyłam go zawołać. Jego skóra była biała jak moja, ale na
tym podobieństwa kończyły się. Jego długie do pasa włosy były masą białych loków
obramowujących chłopięco przystojną twarz. Jego jedyne oko było trójbarwne: niebieskie,
chabrowe i koloru zimowego nieba. Drugie oko stracił dawno temu. Czasami nosił opaskę do
nakrycia blizny, ale kiedy zdał sobie sprawę, że nie zwracam na to uwagi, rzadko kłopotał się
tym. Blizny przecinały jego twarz na pół, dochodząc do ust, wydymając wargi. Ze względu na
czysty kształt twarzy był najładniejszy. Mierzył pięć stóp sześć cali
2
, był najniższym
wojownikiem sidle, jakiego kiedykolwiek spotkałam. Ale w każdym calu był idealny.
Wydawał się rekompensować brak wzrostu muskulaturą. Wszyscy strażnicy byli umięśnieni,
ale on był jednym z niewielu, który naprawdę brał poważnie podnoszenie ciężarów. Miał
2
4
ok. 167 cm
najlepsze mięśnie brzucha, jakie kiedykolwiek widziałam. Ręcznik miał owinięty wokół
bioder i dopiero gdy go upuścił obok mojego krzesła, uświadomiłam sobie, że zostawił swój
kostium kÄ…pielowy w domu.
- Rhys! Co ty robisz?
Uśmiechnął się do mnie.
- Tak skąpe kostiumy kąpielowe są jak kłamstwa. To jest ludzki sposób, żeby być nagim
bez bycia nago. Ja bym raczej wolał być nagim.
- Nie będą mogli wydrukować zdjęć, jeżeli ktoś jest nagi – powiedział Doyle.
- Wydrukują mój tyłek, a nie mój przód.
Popatrzyłam podejrzliwie na niego.
- W jaki sposób nie zobaczą cię z przodu?
Zaśmiał się uśmiechając szeroko, jego śmiech był tak pełen radości, że dzień stał się
jaśniejszym.
- Ukryję się naprzeciwko twojego przepięknego ciała.
- Nie - powiedział Doyle.
- Czy chcesz, żeby zdjęcia były bardziej cenne? - Zapytał Rhys, opierając ręce na
biodrach.
Czuł się nago zupełnie swobodnie. Jego mowa ciała nigdy się nie zmieniała bez
względu na to czy był nagi, czy ubrany. Zajęło mi dwa dni przekonanie Doyle'a, aby ubrał
kąpielówki stringi. Nigdy nie uczestniczył w swobodnej nagości dworu.
Doyle stanął, przód jego kąpielówek był wystarczająco maleńki i w kolorze jego ciała,
więc mogłam zrozumieć Rhysa. Gdyby się nie wiedziało jak wspaniale Doyle wyglądał nago,
można by myśleć patrząc na niego, że właśnie tak było. Z tyłu wyglądał jakby był nagi, tak
jak Rhys.
- Noszę to, w czym mogę się pokazać publicznie.
- Jesteś słodki - powiedział Rhys, - jeśli jednak chcemy, by brukowce przestały robić
zdjęcia przez okna sypialni, musimy być fair wobec nich. Musimy dać im widowisko. –
Powiedziawszy to rozłożył swoje ramiona szeroko obracając się tyłem tak, że mogłam
podziwiać jego plecy i pośladki. Wyglądał wspaniale bez kostiumu kąpielowego, mogłam
podziwiać jego muskularną sylwetkę. Wciąż miał wspaniałą pupę, w przeciwieństwie do
większości kulturystów, którzy nie mają tkanki tłuszczowej tam, gdzie powinni mieć.
Potrzeba trochę miękkości do uzupełnienia mięśni, inaczej nie wygląda dobrze.
Mogłam już słyszeć helikopter.
5
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • amelia.pev.pl