[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Duncan Hallas
Marksizm Trockiego
Studenckie Koło Filozofii Marksistowskiej (Uniwersytet Warszawski)
WARSZAWA 2005
Duncan Hallas – Marksizm Trockiego (1979 rok)
Niniejsze wydanie jest skróconym przekładem
książki brytyjskiego marksisty Duncana Hallasa
Trotsky’s Marxism
(wyd. w Londynie, w 1979 r.),
dokonanym przez prof. Ludwika Hassa.
Po raz pierwszy w języku polskim tekst został
wydany w formie broszury w okresie stanu
wojennego pod tytułem „Wkład Lwa Trockiego do
rozwoju teorii marksizmu i praktyki rewolucyjnego
ruchu robotniczego pierwszej połowy XX wieku”.
Niniejsze wydanie ma za podstawę wydanie
broszurowe.
Korekta przekładu: Piotr Strębski.
- 2 -
© Studenckie Koło Filozofii Marksistowskiej (UW)
www.skfm-uw.w.pl
 Duncan Hallas – Marksizm Trockiego (1979 rok)
Rewolucja w kraju opóźnionego rozwoju kapitalistycznego
(teoria „permanentnej rewolucji”)
Do końca XIX wieku, póki ruch robotniczy na większą skalę rozwijał się głównie w państwach
przodujących w rozwoju technicznym i ekonomicznym, perspektywa rewolucji robotniczej (równoznacznej
z socjalistyczną) była jasna i w zasadzie jednoznaczna. Miała to być rewolucja, która obali, zniesie ustrój
kapitalistyczny. Dokonują zaś jej robotnicy, czy też przede wszystkim oni – oni też przejmą w swe ręce
władzę państwową i użyją jej dla stworzenia takiego społeczeństwa, które opierać się będzie na zasadzie:
każdy pracuje wedle swoich możliwości, otrzymuje zaś środki na utrzymanie według swojej pracy, tj.
proporcjonalnie do jej wyników, efektów. Władza państwowa, demokratycznie sprawowana przez
robotników, stosować będzie przymus wobec naruszających lub usiłujących naruszyć taki porządek
społeczny, bądź też popełniających innego rodzaju przestępstwa, tzw. pospolite. W miarę upływu czasu te
nowe warunki bytu społecznego sprawią, że usiłowania naruszenia tego porządku będą słabnąć a i
przestępczość pospolita, jako że jej źródłem są krzywdzące warunki życiowe, będzie zanikała, zaś
produkcja dóbr materialnych – zwiększała się. Zmiany te łącznie spowodują, że – z jednej strony – zanikać
będą represyjne funkcje aparatu państwowego, a więc – jak to określono w terminologii marksistowskiej –
nastąpi obumieranie państwa, a produkcja i podział jej części przeznaczonej na konsumpcję w rosnącym
stopniu opierać się będzie na zasadzie: każdy według swoich możliwości – każdemu według jego potrzeb.
W ten sposób powstanie społeczeństwo komunistyczne, społeczeństwo bezpaństwowe. Oczywistością
wówczas było, że taka rewolucja równocześnie, bądź w krótkich odstępach czasu wybuchnie – i zwycięży –
tam, gdzie robotników jest najwięcej, i gdzie są najlepiej zorganizowani, a więc w najbardziej
ekonomicznie rozwiniętych państwach kapitalistycznych – w Europie Zachodniej i w Niemczech. Podobnie
przecież działo się podczas poprzedniej rewolucji europejskiej – była nią Wiosna Ludów w 1848 roku.
Dopiero z tych krajów – tak to sobie wyobrażano – rewolucja robotnicza przeniesie się prawie natychmiast
– tak jak w roku 1848 – do innych, mniej uprzemysłowionych. Taką kolejność wydarzeń, mniej czy
bardziej wyraźnie, widział m.in. również polski ruch robotniczy.
Przewidywania te wychodziły więc z założenia, że rewolucja początkowo zwycięży w krajach,
gdzie klasa robotnicza staje się coraz większą częścią społeczeństwa, jego większością, gdyż na skutek
postępu technicznego odsetek innych ludzi pracy – chłopów i drobnych rzemieślników – odpowiednio
maleje, przy czym proces koncentracji kapitału sprawia, że burżuazja staje się wprawdzie coraz bogatsza,
lecz równocześnie zmniejsza się również jej liczebność. W tak rozwijającym się społeczeństwie, w którym
robotnicy stają się coraz silniejszą jego większością, kwestia formy sprawowania władzy po rewolucji nie
wywoływała sporów w partiach robotniczych. Niemal milcząco uznawano, że będzie nią nadal demokracja
formalna, co najwyżej skorygowana na sposób, jaki pokazała Komuna Paryska 1871 r. Wobec tego, że
robotnicy, jako większość społeczeństwa, będą wtedy mieli również większość w organach
przedstawicielskich (parlament, rady miejskie, gminne, itp.) będą więc sprawowali niejako dyktaturę, toteż
ich władza – tak rozumowano – będzie dyktaturą proletariatu, a więc – czego nigdy dotąd w przeszłości nie
było – dyktaturą większości nad mniejszością. Ponieważ ówcześnie w każdym kraju istniała jedna tylko
partia robotnicza (socjalistyczna) – a jeśli nawet było ich więcej, to programowo głosiły potrzebę
zjednoczenia się, jako że opierały się na jednej ideologii – nie istniał więc problem programowej,
„konstytucyjnej” jednopartyjności, czy wielopartyjności. Bo przecież większość w ciałach
przedstawicielskich będą mieli robotnicy – a więc członkowie i sympatycy jednej partii – zaś
przedstawiciele innych klas i warstw, odpowiednio członkowie innych partii, będą w mniejszości. Kwestia
wielopartyjności robotniczej jeszcze nie mogła się wtedy pojawić, gdyż rywalizujący z socjalistycznymi
partiami robotniczymi anarchizm formalnie i oficjalnie partii nie tworzył i wręcz zaprzeczał potrzebie ich
istnienia, zaś żaden inny kierunek polityczny nie prowadził wtedy systematycznej działalności wśród
robotników. Dopiero w latach dziewięćdziesiątych XIX wieku pierwsze w tym kierunku kroki podjęła
rodząca się wtedy chrześcijańska demokracja, która do końca wieku nie stała się jednak poważniejszym
rywalem partii socjalistycznych.
- 3 -
© Studenckie Koło Filozofii Marksistowskiej (UW)
www.skfm-uw.w.pl
Duncan Hallas – Marksizm Trockiego (1979 rok)
Tymczasem w Rosji, kraju rządzonym jeszcze na sposób feudalny, burzliwie rozwijał się przemysł i
wraz z nim klasa robotnicza. Co więcej, rozwój ten doprowadził do technicznej i geograficznej koncentracji
przemysłu, wyższej nawet niż na Zachodzie. Wśród ogromnego morza ludności chłopskiej powstały więc
stosunkowo potężne ilościowo wyspy robotników, i to pracujących w wielkich zakładach przemysłowych,
co niezmiernie sprzyjało kształtowaniu się bojowej świadomości robotniczej i formowaniu się
rewolucyjnego ruchu robotniczego. Nie mógł on jednak biernie przyjąć perspektywy zachodnioeuropejskich
(włącznie z niemiecką) partii socjalistycznych, gdyż oznaczałoby to skazanie się na bierne wyczekiwanie na
zachodnią rewolucję i – tymczasem – ograniczenie się do walki o drobne ustępstwa ekonomiczne ze strony
pracodawców. Takie wnioski rzeczywiście wyciągnął z sytuacji niewielki odłam rosyjskiego ruchu
robotniczego – tzw. ekonomiści. Tymczasem robotnicy walczący nawet o owe drobne ustępstwa natykali
się nie tylko na opór ze strony właścicieli zakładów pracy, kapitalistów, lecz stawali twarzą w twarz z
aparatem państwowym, przede wszystkim z policją i żandarmerią, które nie tylko w toku konfliktu
ekonomicznego (strajku itp.) bezpośrednio występowały w obronie interesów kapitalisty, lecz
„profilaktycznie” przeszkadzały jakimkolwiek próbom organizowania się robotników. Dobrowolne
zrzeszanie się dla obrony swoich interesów było bowiem zarazem sprzeczne z całym systemem ustrojowym
carskiej Rosji – państwa feudalnego absolutyzmu. Rosyjski ruch robotniczy znalazł się więc w położeniu,
które – jeśli chciał się rozwijać – zmuszało go do walki o obalenie istniejących porządków politycznych,
istniejących feudalnych stosunków władzy, do walki o swobody obywatelskie dla wszystkich mieszkańców
państwa w ogóle – a więc o to, co gdzie indziej wywalczyły już rewolucje burżuazyjne, dokonane przez
tzw. stan trzeci, czyli burżuazję i kierowane przez nią warstwy ludowe, i to w okresie zanim jeszcze
ukształtowała się odrębna klasa robotnicza i jej partia polityczna. Tego rodzaju swobody korzystne były dla
wszystkich grup społeczeństwa – za wyjątkiem panującej warstwy feudałów. Robotnicy, również
zainteresowani w takiej przemianie, stanowili jednak niewielką tylko część społeczeństwa. Jakże więc
mieliby tego dokonać sami tylko? Czy mogli do tego znaleźć sprzymierzeńców? Niektórym innym klasom i
warstwom także nie odpowiadał ustrój carskiego absolutyzmu. Lecz jedne z nich – jak burżuazja czy
inteligencja – przeważnie nastawione były na osiągnięcie pomyślnych dla siebie zmian drogą
nierewolucyjną, poprzez kompromis z caratem, inne zaś – jak chłopi – z racji swej terytorialnej
dekoncentracji (rozproszenia) i niskiego stopnia świadomości społecznej nie były zdolne do samodzielnego
podjęcia walki rewolucyjnej o obalenie caratu.
Tymczasem dojrzewał wielki rewolucyjny kryzys społeczny i polityczny carskiej Rosji. Jego
wyraźną zapowiedzią był chaotyczny strajk w lipcu 1903 r. na południu państwa carów. Pokazał on, że
masowy strajk proletariatu przeradzający się w zbrojne powstanie będzie podstawową metodą walki w
nadciągającej rewolucji rosyjskiej (wybuchła też już w 1905 roku). W obliczu tego nieuchronnie
zbliżającego się przełomu, rosyjski ruch robotniczy, którego organizacyjnym wyrazem była Rosyjska
Socjaldemokratyczna Partia Robotnicza Rosji (RSDPRR), starał się udzielić odpowiedzi na węzłowe dla
niego i całego społeczeństwa pytanie. Lecz właśnie na tle jej udzielenia wynikł w nim zasadniczy rozłam na
mienszewików i bolszewików, zaś rozwój wydarzeń w toku rewolucji 1905 r. rozłam ten jeszcze pogłębił.
W toku rewolucji obie frakcje RSDPRR zgodnie głosiły „doprowadzenie rewolucji do końca”. Zakładało to
obalenie caratu i przejęcie władzy państwowej przez rewolucyjną siłę społeczną. Lecz przez jaką?
Mienszewicy odpowiadali: przez burżuazyjną demokrację, bolszewicy – przez proletariat i chłopstwo.
Formuła mienszewicka była formalistycznym frazesem, bowiem termin „burżuazyjna demokracja”
nie wskazuje na żadną realnie istniejącą, konkretną i odczuwalną siłę społeczną. Jest to jedynie kategoria
pozahistoryczna, stworzona przez publicystów na podstawie redukcji i analogii – coś w rodzaju formuły
algebraicznej. Ponieważ rewolucja ma zostać doprowadzona do końca, a jest ona rewolucją burżuazyjną
(taką zaś we Francji u schyłku XVIII w. doprowadzili do końca demokratyczni rewolucjoniści, jakobini)
więc – jak z takiego rozumowania mienszewików wynikało – rewolucja rosyjska może władzę przekazać
tylko rewolucyjno-burżuazyjnej demokracji, tj. partii konstytucyjnych demokratów (kadetów). To proste,
wydawałoby się, rozwiązanie, w praktyce okazywało się prawie że kwadraturą koła. Rozwój siły i
znaczenia socjalistycznej partii robotniczej stał się bowiem główną przeszkodą dla zwycięstwa rewolucji
- 4 -
© Studenckie Koło Filozofii Marksistowskiej (UW)
www.skfm-uw.w.pl
Duncan Hallas – Marksizm Trockiego (1979 rok)
burżuazyjnej, gdyż burżuazja z obawy przed tą partią dążyła do kompromisu z caratem. W tej sytuacji
mienszewicy dochodzili do wniosku, że partia ta powinna w Rosji odegrać rolę, której nie może podołać
„burżuazyjna demokracja”, tj. nie działać jako samodzielna partia proletariatu, lecz jako rewolucyjna
agentura burżuazji, myśląca o zwycięstwie burżuazji. Jasne jest, że wstąpienie partii robotniczej na taką
drogę skazałoby ją na niemoc, na los lewicy liberalizmu. Albowiem społeczne przyczyny słabości
„burżuazyjnej demokracji”, ów jej strach przed siłą robotników są równocześnie źródłem siły i autorytetu
partii socjalistycznej. Żadnymi manewrami, w rodzaju wyrzeczenia się przez nią postulatów robotniczych,
nie daje się tchnąć w burżuazję ducha rewolucji. Pozostawałaby zatem konkluzja – mienszewicy bali się ją
sformułować – że tylko walka klasowa proletariatu, który swemu rewolucyjnemu kierownictwu
podporządkuje masy chłopskie, zdolna jest „doprowadzić rewolucję do końca”. Lecz mienszewicy byli
zdania, iż stosunki społeczne Rosji nie dojrzały do przemian socjalistycznych, wobec czego władza
proletariatu byłaby więc największym nieszczęściem.
Z kolei bolszewicy głosili, iż dla zwycięstwa rewolucji rosyjskiej konieczna jest wspólna walka
proletariatu i chłopstwa. Jednak taka koalicja, która zwyciężyłaby w rewolucji burżuazyjnej, byłaby niczym
innym, jak tylko rewolucyjno-demokratyczną dyktaturą proletariatu i chłopstwa. Zaś treścią jej działalności
– twierdzili – będzie demokratyzacja stosunków ekonomicznych i politycznych w granicach określonych
faktem prywatnej własności środków produkcji. Mówili więc o zasadniczej różnicy między socjalistyczną
dyktaturą proletariatu a demokratyczną – tj. burżuazyjno-demokratyczną – dyktaturą proletariatu i
chłopstwa. Ten zabieg logiczny, ściśle formalny, służył zamazaniu sprzeczności zachodzącej pomiędzy
niskim poziomem sił wytwórczych w Rosji i ewentualnym panowaniem klasy robotniczej. Przewrót
socjalistyczny prowadziłby – argumentowali – do politycznego krachu partii socjalistycznej. Natomiast
przejęcie władzy przez koalicję robotników i chłopów stanowi jedyną alternatywę wobec władzy carskiej.
Możliwe to będzie, gdy proletariat świadom będzie tego, iż ustanowiona przez tę koalicję dyktatura ma
charakter demokratyczny. Krótko mówiąc, rozwiązanie to upatrywało wyjście ze sprzeczności pomiędzy
interesem klasowym proletariatu, tj. zniesieniem prywatnej własności środków produkcji i obiektywnymi
warunkami kraju (niski stopień rozwoju sił wytwórczych) w politycznym i społecznym samoograniczeniu
się proletariatu. Decydującą w tym rolę miała odegrać świadomość klasy robotniczej, iż rewolucja, w której
odgrywała ona czołową rolę, jest rewolucją burżuazyjną. Tak więc wyjście z realnych sprzeczności
bolszewicy upatrywali w ascezie klasowej, której źródłem byłaby nie wiara religijna, lecz schemat
„naukowy”. Śmiało można było założyć, iż taka idylla quasi-marksistowskiej ascezy rozpadłaby się
natychmiast po ustanowieniu „demokratycznej dyktatury”. Bowiem proletariat, niezależnie od tego pod
jakim sztandarem doszedłby do władzy, natychmiast zetknie się z problemem bezrobocia. I niewiele
pomoże mu w tym przypadku wyjaśnienie różnicy pomiędzy dyktaturą proletariatu a demokratyczną
robotniczo-chłopską. Znajdując się u władzy musi natychmiast w tej czy innej formie, w rodzaju robót
publicznych, zająć się zabezpieczeniem bezrobotnych na koszt państwa. To zaś natychmiast wzmaga walkę
gospodarczą, wywołuje falę strajkową itd. Kapitaliści reagują na to zamykaniem swoich zakładów pracy,
zaczynają głosić, iż demokratyczna dyktatura nie dotrzymuje swoich zobowiązań, gdyż wychodzi poza
reformy demokratyczne i narusza ich własność prywatną. Zaś rząd robotniczo-chłopski w obliczu
zamkniętych fabryk okazuje się zmuszony otworzyć je i rozpocząć w nich produkcję na rachunek państwa.
W przeciwnym razie utraci poparcie robotników. Lecz postępując tak, otwiera drogę do socjalizmu i tym
samym przestaje być ową „demokratyczną dyktaturą”. Z kolei na drodze uspołecznienia środków produkcji
też niewiele osiągnąłby, gdyż wspomniany niski poziom rozwoju sił wytwórczych stanie na przeszkodzie
pełnemu zaspokojeniu potrzeb robotników. W ten sposób znów pojawia się owo widmo sprzeczności
nierozwiązalnych w skali kraju zacofanego gospodarczo.
Sprzeczności te rzeczywiście zaczęły się ujawniać w praktyce walki politycznej w toku rewolucji
1905 r., już w okresie wznoszenia się fali rewolucyjnej, między 22 stycznia (demonstracja petersburska
organizowana przez popa Gapona) a powszechnym strajkiem październikowym. Przemyślenia związane z
analizą bieżących wydarzeń doprowadziły wtedy Lwa Trockiego do wypracowania nowego poglądu na
charakter i perspektywę rozwoju rewolucji w Rosji. Doszedł on wtedy do wniosku, iż rewolucja rosyjska,
- 5 -
© Studenckie Koło Filozofii Marksistowskiej (UW)
www.skfm-uw.w.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • amelia.pev.pl